sobota, 11 lutego 2012

Trochę techniki i człowiek się gubi :p

Nie przepadam za nowościami technicznymi. Znaczy nie tak... Lubię mieć coś nowego, szczególnie jak dłużej się na to czekało. Wreszcie kiedyś udaje się kupić i człowiek się cieszy jak głupi. Nowiutkie, nieużywane, lśniące i błyszczące... Radość i duma serce rozpiera - ach, jednak jesteśmy materialistyczni aż do szpiku kości. Ale... nie lubię jak coś jest zbyt skomplikowane i muszę się zająć przygotowaniem. Chcę włączyć i ma działać a nie rejestrować się, ściągać jakieś aktualizacje i czytać instrukcje obsługi, które mają objętość encyklopedii jednotomowej. Naprawdę szkoda mi czasu na takie sprawy :P.
Hmm... do rzeczy... Mój telefon komórkowy pada już od dłuższego czasu i ma prawo. Ma już wiele lat na karku, bardzo wiele, przeszedł swoje, więc już nie chce dłużej. I tak sobie umiera od roku powolną śmiercią. Były momenty, kiedy myślałam, że to już koniec, bo ledwo dyszał albo żegnał się na dni dwa do siedmiu. Ale wracał ;). A ja jestem dziwnym człowiekiem i nie lubię wydawać kasy na telefony komórkowe, nie muszę mieć najnowszych - ba, nawet nie chcę. Po co mi tyle techniki jak ja tylko telefonuję i sms'y piszę? No ale w końcu w tym roku doszłam do wniosku, że trzeba się rozejrzeć za nowym. Kiedyś tam... A aktualnie naszło mnie jeszcze życzenie kupna słuchawek, takich fajnych do słuchania muzyki po nocach. Do głośnego słuchania :). No więc zanim się kupi to trzeba pooglądać w celach informacyjnych. Poszperałam troszkę w necie, ale to jednak nie to samo, bo wiadomo - na zdjęciach wszystko ładnie się prezentuje.
Media Markt i'm coming - jadę "paczeć".
Pojechałam - wróciłam ze słuchawkami i z nowym telefonem... :P Cudownie, prawda? Yeah... Nie powiem, cieszyłam się. Słuchawki wypróbowałam w sklepie, zakładałam chyba wszystkie, które cenowo wchodziły w grę, bo przecież muszę wiedzieć czy są wygodne i lekkie. No bo czasem slucham muzykę aż do rana, to głowa musi mieć wygodnie ;P. (Swoją drogą fajną muzykę grają zawsze w Media Marktcie, nogi się do niej same zaczynają ruszać ;P) Dobra, z powrotem do tematu: komórka też fajna, rzuciła mi się w oczy, odpowiadała mi wyglądem i ceną - pierwsze wrażenie jest najważniejsze, no to sru - do kasy.
W domu wielkie rozpakowywanie itd. itp. No i? Kurcze, nie przepadam za nowościami techniki... Pisałam to już? :P Bo znowu potrzeba na to wszystko czasu. A jak już się zainwestuje ten czas to się okazuje, że potrzeba go więcej. Na początku wszystko było okay i poszło szybciutko. No ale... - Dlaczego zawsze musi być jakieś "ale"? - Wszystkie moje kontakty są oczywiście na starym telefonie, a nie na sim-karcie. Niech to chol... jasna. Jutro więc wszystko z powrotem: sim kartę do starego telefonu itd. itd. Dzisiaj już nie lubię tego. A słuchawki? No cóż, komputer ich nie rozpoznaje, a mi się już nie chce z nim kłócić, więc niech mnie pocałuje gdzieś. Doszłam do wniosku, że w takim razie biorę winko i zmykam do znajomych, nie będę się tu z głupimi nowymi urządzeniami użerać, pff :P. Jutro nowy dzień ;).

Parę godzin później...
Wróciłam, winko piłam, patrzę na słuchawki i telefon, one patrzą na mnie... :P Dalej fajne, nowe, ładne... Się za was wezmę, wy nie wygracie ;).

Tym razem musi być coś tanecznego ;)
Flo Rida - Good Feeling

4 komentarze:

  1. Ze starego na nowy telefon możesz skopiować kontakty po bluetooth, nie musisz wkładać simkarty do nowego.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wspaniały pomysł, gdyby komórka bluetooth miała... Jeśli piszę "stara" to mam na myśli "stara". Albo i starsza ;). Jak widać nie przywiązuję uwagi nawet do czegoś takiego jak bluetooth :P.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja to też jestem sto lat za mudżynami, nie potrafię obsługiwać telefonów dotykowych :c

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja nie wiem czy potrafię, pewnie tak, ale nie lubię dotykowych ;)

    OdpowiedzUsuń