niedziela, 31 lipca 2011

Wszystko będzie dobrze

Taka samotna lipcowa notka... Nie chcę jej tak zostawić, więc jeszcze szybko druga. Wprawdzie nie czuję się zbyt dobrze, dlatego notka raczej krótka będzie, ale będzie. Zwaliła mnie choroba. Nic strasznego, ale męczy. Najpierw ból gardła, potem zapalenie, od wczoraj siedzi na oskrzelach. To już tradycja: moje choroby zawsze osiągają szczytu w weekendy. W sobotę cały dzień było dość dobrze, ale wieczorem byłam nie do życia. To głupota chorować latem, prawda? Kto to wymyślił? :D
Swoją drogą byłam zmęczona, bo o 3:40 dzwonił budzik, niestety do pracy. Rzadko muszę pracować w soboty, więc to nie jest takie straszne. Normalnie to między 10:00 a 11:00 zmykamy wszyscy do domu, tym razem skończyliśmy po pierwszej. Dwie osoby mi odpadły, tego się nie da zaplanować. No cóż...

Ale tak ogólnie to jest dobrze. Problemy ostatnich miesięcy rozwiązane, wszystko uregulowane, jest nawet lepiej niż wcześniej. Co jak co, ale rozwiązywać problemy to potrafię :D . Mogę się wreszcie zająć hamsterkami i tymi sprawami, o których pisaliście na pw, a które przesuwałam na później.
Jestem z powrotem, ta sama i jednocześnie silniejsza. Znowu się potwierdziło: wszystko będzie dobrze, a czasem nawet lepiej ;) .

Irene Cara - What a Feeling

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz